W końcu biurokratyczny koszmar zdający ciągnąć się wieki dobiegł końca i przetransportowałam się ze skromnymi 33 kg do Mexico City! To właśnie stąd 'nadawać' będę przez najbliższe 3 miesiące. Aklimatyzacja przebiega pomyślnie, chociaż pierwsze dni bywają ciężkie, nie wiadomo gdzie jest supermarket, okolica wydaje się obca, ludzie zdają się patrzeć dziwnie.. Już sam widok miasta z okna samolotu nocą był imponujący, ale i odrobinę przerażał- lśniące światłami, położone na wzgórzach miasto wyglądało jak wielkie mrowisko. O-grom-ne mrowisko! Oswojenie się z tak dużym organizmem zapewne zajmie mi trochę czasu. Szczególnie, że powiedzenie "ale Meksyk" nie wzięło się znikąd.
Moje oldschool'owe spodnie, zgodnie z printem na nich, razem ze mną przeniosły się bliżej Californii i idealnie pasują do tak pstrokatego miejsca jak Mexico City. Póki co kilka fotografii z tzw. pierwszego wynurzenia, czyli zapoznania się z najbliższą okolicą, oraz bonus z tutejszego ELLE: stylówa na Fridę Kahlo- obowiązkowo!
foto_ Sol
pants_ Bald & Gold (Vintage)
blouse _ sh
jacket _ from Beijing
shoes _ vagabond
skull _ h&m
Świetne spodnie !
OdpowiedzUsuńspodnie są cudowne:) a jak tam jet lag?
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam za Ciebie kciuki i życze powodzenia w tym... niezłym Meksyku :)
OdpowiedzUsuńmimo wielkości uważam, że łatwo odnaleźć się w Mexico City ;)
OdpowiedzUsuńwow, genialny set! świetne spodnie i buty <33
OdpowiedzUsuńAleee Meksyk, to prawdziwy Meksyk! :) Kurcze, ale Ci zazdroszczę blogowego nadawania z Mexico City. Życzę, żeby aklimatyzacja przebiegła bardzo, bardzo szybko. :) Masz rewelacyjne spodnie, strasznie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Ty wyglądasz tradycyjnie juz fantastycznie, a okolica niezywkle egzotycznie i zachcajaco! Have fun i będę zaglądać i sprawdzać nowe doniesienia z niezłego Meksyku :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjne legginsy
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam na
http://niezagladajwmetryke.blogspot.com/
Futuristka: przespałam cały dzień i było ok (na szczeście był weekend więc mogłam sobie na to pozwolić;-)
OdpowiedzUsuńMonika Davidowicz, Cub-lifestyle & Kasia: dziękuję :-*
Obssesion: świetnie. Myślę, że z tygodnia na tydzień będzie lepiej:-)
uwielbiam Cie! i cholernie zazdroszcze obecnej lokalizacji! czekam na mase zdjec! :)
OdpowiedzUsuńofuck (powiedziałam to na głos??)
OdpowiedzUsuńod pierwszego wejrzenia kocham Twoją twarz <3 sfotografowałabym.
jesteś moim dzisiejszym odkryciem.
zjawiskowa.
będę zaglądać ile wlezie!
a Fride od zawsze po cichu podziwiam. ma w sobie moc.
pozdrawiam
persona non grata
świetne legginsy!
OdpowiedzUsuńsuper! na pewno będę śledzić Twoje przygody w Meksyku - strasznie lubię takie relacje z egzotycznych krajów :D
OdpowiedzUsuńSzwagierka... Czym się! Pozdrowienia od Rodzinki;*
OdpowiedzUsuńAndrew;]
OdpowiedzUsuńco robisz w mexico city?! szał!
OdpowiedzUsuńFASHION GALAXY: modelinguję:)
OdpowiedzUsuńAndrew: haha, pzdr.:)