Grzecznie i pokornie jak nigdy przywitałam jesień. Nie będę się rozwodzić nad tym, jak bardzo jej nie lubię:) Uwielbiam z kolei szelki, których noszenie było zarezerwowane kiedyś, podobnie jak w przypadku spodni, tylko dla mężczyzn. Dobrze, że żyjemy w bardziej liberalnych czasach, zastanawiam się jedynie, czy za kilkaset lat spódniczka będzie już powszechnie akceptowanym ubiorem dla mężczyzn? :)
Wracając do szelek, uwielbiam je, ponieważ nadająją charakter różnym, najczęściej stosunkowo prostym outfitom np.: chłopięcy, seksowny, elegancki, luźny. Funkcja 'podtrzymująca' szelek oczywiście najczęściej już nie ma znaczenia, również i w moim przypadku. Outfit na to popołudnie miał być przede wszystkim wygodny i taki też był:) Rudawe dodatki w postaci butów, ulubionej torebki LV, zegarka a nawet gdzieniegdzie włosów (eh..;), przypadkowo wpisały się w nadchodzący jesienny klimat. Wielkie dzięki dla podszewki za kilka szybkich ujęć:)
foto: podszewka
bluzka - NEXT
spódniczka - SH
szelki - SH
buty - Vagabond
torebka - Louis Vuitton/SH
Buty! boskie!
OdpowiedzUsuńOj zapowiada się fajnie u Ciebie na blogu ;-))) bo lubię profesjonalne pisanie postów i tak trzymaj!!!! ;-)))) A Armaadę można spotkać we własnej osobie przyłapaną na SF: http://streetfashioninpoznan.blogspot.com/2009/09/lv.html
OdpowiedzUsuńszelki w tym zestawieniu wyglądają intrygująco ;)) oryginalnie i z klasą.
OdpowiedzUsuńPodszewka zrobiła Ci przepiękne zdjęcia! Wyglądasz niczym wyjęta z bloga Facehuntera. :)
OdpowiedzUsuńChcemy wiecej!!! Co to za przestoj???!!!:)))
OdpowiedzUsuńOto i jest new post;)
OdpowiedzUsuń