Mój najprostszy-outfit-ever jest tylko dodatkiem do wszechobecnych, przebogato zdobionych czach. Jak przystało na wielkiego fana tego- upraszczając - motywu (pamiętacie torbę od MUSHKA i sklep HOUSE OF GUADELUPE ?) z uporem maniaka śledzę wszystko, co z nim związane. Co cieszy, tak łatwy do skomercjalizowania symbol wciąż widoczny jest tutaj przeważnie w meksykańskim rękodziele i sztuce, a nie w tandetnej, plastikowej chińszczyźnie.
Trochę z innej beczki. Jak wam się podoba film produkcji Tomasza Biskupa (Tomasz Biskup Visuals) z podkładem muzycznym $exi$death? Obaj panowie odstawiają kawał dobrej roboty, tworząc na swoich małych komputerkach wielkie rzeczy. To moja opinia, chętnie poznam Waszą.
+ Ogłoszenie parafialne: poszukuję firmy, która zorganizuje ze mną konkurs z nagrodami, z prawdziwego zdarzenia oczywiście, dla czytelników z okazji 3 urodzin bloga! Kontakt: armaadablog@gmail.com
Śliczne zdjęcia! Te kolory :)
OdpowiedzUsuńZestaw rewelacyjny. Niby prosty a wszystko jak trzeba :)
Pozdrawiam.
o, ja też jestem fanką tego motywu, nawet największy kicz z czaszką wydaje mi się nawet ok ;d
OdpowiedzUsuńPiękna marynarka i buty! ;d
Hiszpańskie czaszki <3 Mi się marzy taki tatuaż!
OdpowiedzUsuńczachy są świetne!!!! zwłaszcza, że są tak dużych rozmiarów :) SUPER! i fajna Twoja bluzka na ich tle ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ana-looka.blogspot.com
Marynarka jest przepiękna! *-*
OdpowiedzUsuńgenialne tło:)
OdpowiedzUsuńCzachy, szczegolnie w takim wydaniu jak na zdjęciach są super. :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz. :D