Szukaj na tym blogu

24.05.2012

FASHION WEEK POLAND/ ŁÓDŹ/ CZ. 2/ ZDECYDOWANIE OSTATNIA

 
Jeżeli jednak ktoś na hasło "Fashion Week" dostaje konwulsji, zapraszam na relację z pokazu Domi Grzybek- wkrótce na blogu. 
Po tym jak opadły emocje, z dystansem i zgodnie z obietnicą, kontynuuję na blogu wątek łódzkiego tygodnia mody. Aby nie ograniczać się do samych pokazów, zobaczycie także moją subiektywną TOP FIVE*, czyli 5 ciekawych rzeczy z showroomów,  na które można było przeznaczyć kilka(set) peelenów z domowego budżetu. Na koniec- people, standardowo kilka ciekawych twarzy i jeszcze ciekawszych ciuchów + kilka zdjęć ze mną- zgodnie z przysłowiem "szewc bez butów chodzi" mam ich stosunkowo niewiele.

*Ranking TOP FIVE nie jest sponsorowany, z nikim nie piłam wódki, żadnej z tych rzeczy nie dostałam (a szkoda;) itd.

Kontrastujące tkaniny, w prostych, niekiedy asymetrycznych formach przygotował Tomasz Olejniczak (Tomaotomo). Skóry, jedwabie i cekiny oglądaliśmy w kilku podstawowych kolorach (czarny, niebieski, czerwony, biały). Zamiłowanie do skór i ciekawych połączeń black&white zdecydowanie przeważyło szalę- mój typ to czarno-biały komplet i prosta, czarna, skórzana bluzka z kołnierzykiem- klasa. Zdjęcia z pokazu i backstage zapewnił Marek Makowski- dzięki! 
Na zdjęciach (tym razem mojego autorstwa) dzianinowa kolekcja Bereniki Czarnoty. Troszkę mi przykro patrząc na nią, ponieważ przypominam sobie, że dzianiny najbardziej podobają mi się.... na wszystkich tylko nie na mnie. Jeżeli już jakimś cudem kupię sweter, jego kariera zazwyczaj kończy się po drugim razie noszenia/ ewentualnie kończy jako ciepły sweterek do ciepłych kapci... Kolekcja Bereniki zdecydowanie zasługuje na coś więcej.
Orsay nie powalił. Mimo, iż niektóre z sukienek były nie tyle oryginalne, co po prostu ładne, modelki w tej kolekcji przypominały mi bardziej chiński streestyle (słodkie ciuszki, przesadnie wystylizowane i - koniecznie - brutalnie modne). Całość pogrążyły buty, które same w sobie ciekawe, tutaj dobrane zostały chyba na zasadzie "dajemy co jest". Do połyskującej, wizytowej sukienki z trenem można było się wysilić na znalezienie alternatywy. I nikt mi nie wmówi, że miało być ekstrawagancko.

TOMAOTOMO BY TOMASZ OLEJNICZAK

 












BACKSTAGE
 make-up: delikatny makijaż oczu + pomarańczowa pomadka.



BERENIKA CZARNOTA





 ORSAY




TOP FIVE - SHOWROOM 


5. 
Torebki GOSHICO - kuferki (lakierowane bądź z materiału) przyozdobione piórami. Piękny, kolorowy i praktyczny akcent. 

 



4. 
Kombinezon KATARZYNY KROLAK- transparentny kombinezon, rękawy w perłowych, rybich odcieniach materiału.

 


3.  
Torba DOMI GRZYBEK - wieeeeelka, różowa i z neonowym napisem (dostępne w różnych kolorach). Zauroczyłam się dopiero po zobaczeniu jej na żywo





2.
Dodatki plastic-fantastic - torebki TREGVART i daszek OLGI SZYNKARCZUK- soczyście :)





1.
HELMUT NEWTON'S SUMO- zmniejszona wersja legendarnego albumu HN- Sumo, który ważył 35 kg. O cenie nie wspominam;). Niestety nie zapisałam księgarni, która miała go w swojej ofercie, ale w sieci jest takich sporo. Jeżeli komuś się znudziła ta pozycja, chętnie podam adres do przesyłki ;)



PEOPLE











Do zobaczenia na kolejnej edycji :)

6 komentarzy :

  1. Może uda się być na następnym. Nigdy nie mogę się zmobilizować, ale Wasze relacje zachęcają...

    OdpowiedzUsuń
  2. światowo ;-) fajna relacja..czekam na więcej i pisz pisz bloga a nie pracę buziaa

    OdpowiedzUsuń
  3. żałuję, że mnie nie było. ciekawa relacja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Torebka Domi jest świetna, nie wiem, jak mogłam jej nie zauważyć?! Może w sobotę po prostu ich już nie było.

    OdpowiedzUsuń
  5. torebki domi rozeszły się jak świeże bułeczki, bo były po prostu cudne! ten piękny, perłowy środek <3 i tęczowy zamek <3 <3 <3
    uwielbiam tą Twoją kurtkę z frędzlami! oraz oglądać Cię na zdjęciach ;)
    mam nadzieję, że za jakiś nieokreślenie bliski czas znów na siebie wpadniemy ;)
    jesteś moją ulubioną blogerką :3 loveeeee <3

    OdpowiedzUsuń