Szukaj na tym blogu

8.08.2013

Powiększenie: Rome. Street art.

 

Najlepiej się zgubić, a w szczególności w Rzymie. Biegając codziennie po mieście trafiałam w miejsca, gdzie z dala od tłumu turystów można było chwilę przystopować, zrobić przerwę w biegu. Tak jak tutaj, na ulicy delle Conce w Rzymie (1.). Czarno-białe figury autorstwa brazylijskiego artysty Herberta Baglione wyłaniają się z chaosu, towarzyszą życiu i śmierci. Psychodeliczny kot z oczami nieśmiertelnego Rademenesa (poza "Twin Peaks" najlepszy serial ever) także zahipnotyzował nas na moment - i tak upłynęło kolejne 10 minut nieplanowanej przerwy (2.). 
Teraz znajdujemy się w dzielnicy Ostiense. Kolejne murale zapełniły ściany nadając nowy wymiar postindustrialnym budynkom. "Ściana gwiazd" na ulicy dei Magazzini Generali to portrety sław na czerwonym tle (3.). Wśród nich Presley, Frida Kahlo, Tarantino. To tylko kilka osobistości widniejących na ścianie, które zainspirowały i wpłynęły na życie autora muralu - JB Rock'a. Kawałek dalej, po drugiej stronie ulicy kolejne portrety (autorstwa Lex&Sten), białe na niebieskim tle malowane charakterystyczną kreską. Zwykli ludzie (4.). Tylko jedna Pani trochę podobna do Królowej Elżbiety.
"Paint over the crack" to napis, który jak nic innego, w dosłowny sposób, przekazuje ideę prac powstających w postindustrialnej dzielnicy Ostiense (5.). "Farba na pęknięcia" obrazuje siłę sztuki tworzonej na ruinach, nadaje kreatywności moc przy przeprojektowaniu zapomnianej i opuszczonej przestrzeni. Ostatni mural to całkiem świeża sprawa. Powstal zaledwie 3 miesiące temu (6.). 

(1.)




 (2.)


 (3.)

(4.)
 (5.)
  (6.)

1 komentarz :

  1. Super fotki ta miejska sztuka jest świetna Kochana, bardzo fajny blog i post:)
    Obserwujemy i lubimy się na FB:)
    Pozdrawiam serdecznie:)
    http://zocha-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń